piątek, 12 sierpnia 2011

Do nieba, do piekła

Od czasu do czasu zdarza mi się pakować cudze prezenty. Staram się, aby "opakowanie" cieszyło i współgrało z zawartością.

Dla pana, który jest "born to fly", fragment nieba z krążącymi samolotami ;)



Proszę zwrócić uwagę na "waciane" obłoczki przebijające przez błękit organzowego nieba.

Drugi prezent wręczany był na wieczorze panieńskim. Frywolna zawartość podsunęła pomysł na opakowanie.



Trochę słodko, trochę pikantnie. Z przymrużeniem oka, jak to w kabarecie :) Pejczyk zrobiony własnoręcznie!

_________
Ten post opublikuje się sam (udało mi się rozgryźć możliwe opcje postów;) ), ja w tym czasie będę na krótkim urlopie odpoczywać i łapać inspiracje!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawione komentarze!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...